Zdecydowanie brakowało nam jakiegoś instrumentu perkusyjnego. Wzbranialiśmy się przed posiadaniem bębenków z prostego powodu…. Przerażała nas wizja wszechogarniającego bębnienia, zwłaszcza, że za ścianą śpi Maleństwo:) Ale te bębenki są wprost stworzone dla nas! Delikatnie brzmią a jednocześnie to nadal perkusja do bębnienia!
Materiały i przybory:
- puste puszki po konserwowanych warzywach
- farba do metalu, pędzel, podkładka
- baloniki
- gumki recepturki
- nożyczki
- patyczki do bębnienia, np.: po shusi
1. Puste puszki po konserwowanych warzywach malujemy farbą do metalu. Pozostawiamy do wyschnięcia. Możemy również użyć niepomalowanych puszek.
O malowaniu puszek pisaliśmy przy okazji pojemnika na kredki– zachęcamy do obejrzenia:)
2. Z balonika odcinamy ogonek przeznaczony do nadmuchiwania i naciągamy balonik na puszkę. U nas nie obyło się bez strat. Przy naciąganiu balonika na największą puszkę- balonik po prostu pękł. W związku z tym najpierw nadmuchaliśmy kolejny balonik a dopiero po jakimś czasie odcięliśmy końcówkę i naciągnęliśmy na puszkę. Zdecydowanie opłacało się- ten bębenek brzmi najładniej:)
3. Dla pewności zabezpieczamy balonik gumką recepturką.
A tak oto wyglądają gotowe bębenki: